Strona główna
2010-08-10

10-lecie hospicjum

 

 

 

 

 

 

Był piękny zimowy dzień 11.01. 1997 r. wraz z przewodniczącą Rady Miasta Złotów jadę do Gdańska na spotkanie i rozmowę z ks. Eugeniuszem Dudkiewiczem. To ta iskra, ten płomień który rozpalił wielki ogień miłości, a w niej służbę chorym i cierpiącym. "Siostro z jakiego jesteś zgromadzenia? - Elżbietanka - wracajcie do źródeł; - cierpiący, ludzie chorzy i ich rodziny". /powiedział ks. Dudkiewicz SAC / I tak się zaczęło.

09.05.1997. podpisaniem aktu notarialnego otrzymaliśmy dom. Kolejny etap to biurokracja - plany, pozwolenia, uzgodnienia, a tego bardzo dużo.

Dnia 8.12.1997. w święto Maryi Niepokalanej - rozpoczęliśmy remonty pod bacznym okiem św. Józefa. To On wraz moim Aniołów Stróżów prowadzili mnie, wskazując drogę, otwierali serca ludzi, którzy umieją i chcą się dzielić. Dlatego już dnia 14.08.1998. otoczeni tak Wielkimi Ludźmi spotkaliśmy się przed Panem na Eucharystii celebrowanej przez J.E.Ks. Bp. Mariana Gołębiowskiego Ordynariusza Diecezji Koszalińska - Kołobrzeskiej, który poświęcił wyremontowany budynek - Hospicjum św. Elżbiety. Wdzięczność Bogu i ludziom była wielka. Gdzie słyszysz śpiew tam wchodź, tam dobrzy ludzie są...

Dnia 21.08.1998. koncert charytatywny w amfiteatrze leśnym w naszym mieście raz jeszcze przypomniał o nowej działalności, o nowym domu, który służyć będzie najbardziej potrzebującym. Po raz pierwszy dla powstającego Hospicjum św. Elżbiety w Złotowie zaśpiewali p. Ryszard Rynkowski, Gank Marcela, p. Halina Fronckowiak i młodzieżowy zespół z Gdyni Seneat. Wspólna praca teraz wspólna zabawa - to łączy i dodaje sił do walki z przeciwnościami. Nastąpił dzień przez wszystkich oczekiwany 2.10.1998. pierwsza pacjentka Cecylia przecinając wstęgę przekroczyła progi Hospicjum, a po niej kolejni chorzy - taki początek i tak się wszystko zaczęło. A potem to wzloty i upadki, wiele Przyjaciół i mniej przychylnych ludzi - jak w życiu. Ale zawsze pozostaje ten sam Jezus w Tabernakulum, a już od teraz jeszcze bliższy - bo "cierpiący" w chorych i ich rodzinach. Każdy pacjent stawał się naszym bratem i siostrą, jego rodzina stawała się i naszą rodziną. Dlatego pierwszą wigilię postanowiłyśmy przeżyć razem z naszymi chorymi i ich rodzinami (a było ich już ośmiu).

Nowy rok 1999 przyniósł kolejne niespodzianki - czas podpisywać pierwsze umowy z Kasą Chorych. Nie małe wezwanie - brak doświadczenia, rosnące zadania, wciąż nowe wezwania. Ale trzymając się Właściwego STERNIKA wszystko wkrótce staje się proste i piękne. Przez życzliwość ks. Dyrektora Caritas w Koszalinie - odwiedzają nas Przyjaciele z Niemiec, obdarowując darami (łóżka, sprzęt medyczny - koncentrator tlenu, ssak, wózki, balkoniki).

Po trzech miesiącach okazało się, że przygotowane 10 łóżek jest stanowczo za mało. Potrzeby naszego społeczeństwa są większe. Rozdzwonił się telefon (to codzienność) słyszę - siostro pomóż nam pielęgnować syna. To 7 latek Jarek - dziecko z nowotworem w ostatnim stadium. Jaruś tak kochał Jezusa i bardzo pragnął przyjąć Go do swego serca. Rozpoczęło się przygotowanie. Ustalono dzień I Komunii św., ale Jezus za miłość daje jeszcze więcej - Siebie w całości - zapraszając Jarusia na Uczcie z Panem w Domu Ojca. Nasze kochane Słoneczko zostawiło rodziców, rodzeństwo i nas by cieszyć radością nieba. Najpiękniejsze to chwile spędzone z chorymi. Oni są wielcy zwłaszcza w cierpieniu. Tak wiele można się wzajemnie uczyć, trzeba tylko patrzeć i słuchać. Z rosnącą liczbą pacjentów wzrastała też liczba personelu, ale i wolontariuszy. Powiem szczególnie wolontariuszy, bo ich otwartość, dyspozycyjność zawsze jest bez granic.

Piękny lipcowy dzień - Pan daje nam kolejne zewnętrzne znaki Bożej Opatrzności. 18.07.2001. wmurowaniem kamienia węgielnego i aktu erekcyjnego rozpoczęła się kolejna budowa, aby otoczyć opieką tych co czekają. J. E. Ks. Bp. Paweł Cieślik solidnie wmurował kamień węgielny dając przykład solidnej i rzetelnej pracy bo dnia 26.09.2002. przeżywa wraz z nami otwarcie dokonując poświęcenia nowej części Hospicjum. Wielka radość dla wszystkich - kolejne miejsca dla chorych, nowe zadania i miejsca pracy (w środowisku gdzie jest takie wielkie bezrobocie) Panie jaki jesteś Wielkim - w cierpiących naszej trosce powierzonych, w wolontariuszach -zatroskanych o chorych i ich rodziny, personel - zabiegany pochylający się i ocierający łzy i krople potu, słuchających i zawsze otwartych by sprostać potrzebom chorych. Po rozbudowie stworzyliśmy Oddział Dziecięcy. Troska o tych najmniejszych jest bardzo absorbująca, ale zarazem wdzięczna - ten uśmiech, szczebiot - to wielka zapłata innej nie trzeba - bo większej nie ma. Cieszy każdy najmniejszy postęp - uśmiech, gaworzenie, słówko - Dagmara nauczyła się siedzieć, teraz się podnosi - jest pełna energii.

Koncerty charytatywne odbywają się co roku - zawsze na cele naszych podopiecznych. Tak że Głosy dla Hospicjum nie przyniosły nam kłopotu lecz wdzięczność, że teraz wraz z innymi Hospicjami możemy śpiewać Panu na chwałę, a chorym ulgę w cierpieniu. Od dnia kiedy z nami jest ks. Kapelan wszyscy mają możliwość uczestniczenia w codziennej Eucharystii, w Wielkim Tygodniu przeżywamy całe TRIDUM wraz z procesją Rezurekcyjną w poranek Wielkanocny, gdzie Jezusa Eucharystycznego strzegą "żołnierze wraz z strażakami, oraz chorzy, personel, wolontariusze i goście. W maju nabożeństwa majowe chętnie śpiewana litania do Matki Bożej, w październiku różańcowe, w adwencie Roraty - niczym mała parafia. Jesteśmy jako maleńka rodzina parafialna złączeni i przeżywający razem radości i smutki. To dla duszy, a ciało potrzebuje też coś miłego.

O to zadbała s. Alicja i p. Małgosia spędzając z chorymi radosne chwile w świetlicy. Okazuje się, że nie ma rzeczy nie możliwych, wszystko jest takie proste nawet bal sylwestrowy wraz z konkursami i nagrodami - zorganizować - to proste, a przeżyć - to takie radosne dodające tyle wigoru, samozadowolenia i radości z życia nawet w cierpieniu.

Radość na ziemi jest określona, każdy z nas odchodzi pewnego dnia do Domu Ojca. I ten dzień jest bardzo ważny dla wszystkich - wspólna pamięć modlitewna za tych co odeszli w każdej Mszy św. A szczególnie w kwartalnych Mszach św. za zmarłych na które zapraszani są też krewni i znajomi. Polecając modlitwom imiennie wszystkich którzy odeszli, a tym samym wciąż z nami są. "Ci co odchodzą wciąż z nami są" I tak już X lat i na te Urodzinki przygotowaliśmy wielką niespodziankę i prezent dla chorych. W kwietniu br. rozpoczęliśmy budowę kolejnego budynku - Sali rehabilitacyjnej z basenem na potrzeby naszych podopiecznych. 8.10.2008. J.E.Ks.Bp. Jan Tyrawa dokona poświęcenia i od tego dnia możemy dawać więcej - salę gdzie można wzmocnić swoje ciało i nabierać siły w siebie i w walkę z - chorobą.

Odwiedza nas młodzież szkolna, dzieci przedszkolne z przedstawieniami dobrym słowem i piosenką oraz z tańcem. Chce się śpiewać - "tyle dobrego zawdzięczam Tobie Panie"

Od 18.09.2004. do 25.09.2004. to czas wielkich przeżyć dla wszystkich. To czas pielgrzymki autokarowej do LOURDES - to prezent Wielkich Ludzi - darczyńców dla Hospicjum. Uczestniczą w niej chorzy i personel - najmłodszy ma zaledwie 1,5 roku z rurką treatohomijną - jedzie prosić Matkę Bożą o cud. I dokonał się. Mama małego Wiktorka pokochała Go takim jaki jest, nauczyła się pielęgnacji i po powrocie do domu i przygotowaniu rodziny zabrała Malca by w gronie rodziny mógł być słońcem i radością.

 


Podziękowania

Dziękujemy za miłą i troskliwą opiekę na naszą kochaną mamusią Krystyną. Dziękujemy również za słowa otuchy w ciężkich chwilach przy umierającej mamusi. Jesteśmy wdzięczni za trud i opiekę. Córki, syn i mąż Krystyny

Jestem wdzięczna za opiekę nad moją mamą Zofią. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ tak dobrej opieki nie mogłabym sama Jej zapewnić jak również w tak wspaniałych warunków. Bóg zapłać - Bożena

Serdeczne Bóg zapłać za troskliwą opiekę nad naszą mamą, teściową i babcią Janiną. Za wspaniałe warunki stworzone chorym ludziom, za pomoc medyczną i duchową oraz za zapewnienie prawidłowego wyżywienia. Siostrze Kindze oraz całemu personelowi dziękują Syn z rodziną

Dziękuję wszystkim pielęgniarkom oraz Siostrze Przełożonej Kindze i całemu personelowi za tak troskliwą opiekę mojego męża. Jestem bardzo zadowolona z opieki: Serdeczne Bóg zapłać Halina

Serdeczne Bóg zapłać za troskliwą opiekę nad naszym tatą, teściem i mężem dla Siostry Kingi i dla całego personelu hospicyjnego oraz za słowa otuchy w tych ciężkich chwilach i w momencie śmierci Feliksa Podziękowanie składają; żona, córka, syn z synową

Serdeczne i gorące podziękowania dla całego personelu, a przede wszystkim Siostrze Kindze za serdeczną, miłą i troskliwą opiekę nad Heleną. Jestem bardzo szczęśliwa, że jest takie miejsce, gdzie człowiek samotny, choć ma niby bliską i dużą rodzinę, nie musi umierać i żyć w samotności. Brak mi słów, by opisać moją wdzięczność, dlatego składam gorące Bóg zapłać. Grażyna ( przybrana córka)

 

 

 

 

 


"Musimy innych uszczęśliwiać" jak powiedziała nasza Patronka św. Elżbieta, która doskonale zdawała sobie sprawę jak wygląda ludzkie życie bez miłości, jak żyje człowiek odepchnięty, zapomniany przez najbliższych a nawet odrzucony. I w zasadzie tak dzisiaj jest, zabiegani w labiryncie ludzkich spraw nie mamy czasu, by na chwilę się zatrzymać .A tam za ścianą, Twój samotny sąsiad cierpi a może nawet i umiera i z pewnością nie jest Mu łatwo z tą świadomością ; nikt mnie nie kocha, nikt do mnie nie przychodzi, a tak mało potrzeba uśmiechu, otuchy że i dla niego słońce zaświeci, że życie nie składa się tylko z cierpienia.

 

Radością jest być Bożą samarytanką, radosnym uśmiechem ogarnąć jego ból. słowem otuchy otulić jego bezsilność i podać swoją dłoń, by nie czuł się sam. Siostry Elżbietanki mają długowieczny testament, jako spuściznę do realizowania, pogłębiania naszego charyzmatu, który zapoczątkowały nasze Założycielki . Bo dzisiejszy świat, wciąż czeka na zwiastunki dobrych myśli, biedny na chleb, cierpiący na pomocną dłoń i miłosierdzie dające, możliwość przeżywania Golgoty z Cierpiącym Jezusem .W naszym Hospicjum ludzie z "wyrokiem", znajdują swój azyl, pomocne dłonie, lekarza, siostry zakonnej, pielęgniarki, wolontariuszy. Tutaj obdarowany zostaje prostym gestem uśmiechu, miłości, życzliwości, uwagi wysłuchania tego co kryje się w ludzkiej duszy.

Wówczas życie ich staje się lekkim akcentem cierpienia pomimo ogromnego bólu fizycznego, jednak On wie, że nie jest sam, że ma na kogo czekać. Jak ogromną wartość ma Hospicjum w dzisiejszym świecie, jak w skrytości serca z ufnością Bożą i z pokorą uczestniczymy w ostatnim etapie życia każdego chorego przychodzącego do nas. Ileż tajemnic w sercach naszych się kryje ile ludzkich problemów, które przedstawione są Miłosiernemu Bogu by nauczył nas - jak poprowadzić chorego brata do Domu Ojca.

Pamiętam pacjenta, z którym się bardzo zżyłam, nawet nie wiem kiedy i w jakich okolicznościach. Był już w stanie agonalnym, kiedy wieczorem podeszłam do Niego był wówczas jeszcze przytomny, spojrzał w moim kierunku, gdy stałam w drzwiach, zobaczyłam łzy na Jego twarzy. Usiadłam na łóżku i wzięłam Go za rękę i usłyszałam; "czekałem na Ciebie aniołku, bo widzisz całe moje życie było ucieczką: najpierw przed wojną, potem przed odpowiedzialnością życiową, ale dziś już nie uciekam, dzisiaj czekam na przejście na tę drugą stronę. Do Domu wracam do mego Ojca zapomnianego przez tyle lat, chcę Go zwyczajnie ucałować i zapytać, czy mi przebaczy, chcę Mu wynagrodzić stracony czas. Jestem gotów Ojcze pójść do tych drzwi, które zawsze były zamknięte. Dziś tylko i ten jedyny raz otwierasz mi drogę do Ciebie. Dziękuję Ci Aniołku za te dwa tygodnie, gdzie czułem się kimś, kochanym, wartościowym. Dziękuję Ci za te rozmowy o Bogu o moim Ojcu, którego znałem, o życiu, które zmarnowałem, i za to że mnie staremu weteranowi podarowałaś światło miłości, rozgrzałaś moje zatwardziałe serce, które mimo choroby i cierpienia biło trochę inaczej - radośniej". Dwie godziny po tej rozmowie z modlitwą na ustach wyruszył na spotkanie ze swoim Ojcem w Niebie.

Czym dla Ciebie jest Hospicjum ? - czy umieralnią? - czy smutnym ponurym obiektem ? - a może wspaniałym domem - oazą miłości, życzliwości ludzkiej i ciszy. Jeszcze raz z naszą Patronką św. Elżbietą : " Mówię wam ludzi trzeba zawsze uszczęśliwiać" bo zawsze warto i nigdy na to nie jest za późno, a jeśli jeszcze pytasz po co i dlaczego, to popatrz na życie oczami i sercem ks. Twardowskiego, który dodaje :

"Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą Pozostaje tylko nie odebrany telefon i porzucony mały bucik."

s. M. Kinga Barzowska

 


UROCZYSTOŚĆ
I Rocznicy Beatyfikacji Matki Luizy Merkert
X - Lecie Hospicjum św. Elżbiety w Złotowie

Pewnego pięknego jesiennego dnia Złotów zwiedzała wycieczka. Wędrując po mieście turyści zauważyli również hospicjum i stwierdzili, że w tym mieście mieszkają dobrzy ludzie...

Remont budynku z dostosowaniem do nowej działalności rozpoczęliśmy 8.12.1997 r. Dnia 2.10.1998 r. przyjęto pierwszą pacjentkę - to początek, nowe wezwania, zadania - SŁUŻBA ludziom chorym i cierpiącym w Hospicjum św. Elżbiety. Po trzech miesiącach okazało się, że potrzeby społeczeństwa są większe - zabrakło miejsc w Hospicjum . Rozbudowa - to nowe wezwania i zadania. Rozbudowa trwała od 18.07.2002 r. do 27.09.2003 r. (jest film) W roku obecnym dzień 8.X - był dniem wdzięczności Bogu i ludziom wielkiego i dobrego serca, za 10 lat służby hospicyjnej oraz za 1 rocznicę Beatyfikacji Matki Marii Luizy Merkert.

Wierzymy, że św. Elżbieta i Matka Maria, które same oddały swoje talenty, zdrowie i siły Bogu w służbie najbardziej potrzebującym chorym wypraszały łaski u Boga dla Sióstr i personelu pracującego w Hospicjum. Do przeżywania i świętowania tej podwójnej uroczystości Siostry, personel i wolontariusze - przygotowywali się poprzez Tridum w Kościele parafialnym pod wezwaniem Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny. 05.X. - niedziela. Na Mszy sw. O godz. 12,oo siostry procesyjnie wniosły relikwie i obraz Matki Marii Merkert przed ołtarz. Na Mszy św. z udziałem dzieci ks. Łukasz Grzonka MSF i s. Przełożona Kinga na nowo przybliżyli postać Matki Marii i pracę w hospicjum. Wieczorem uczestniczyłyśmy w nabożeństwie różańcowym jako dziękczynienie za beatyfikacje Matki Marii Merkert. Rozważania do różańca Słowa Maryji i Matki Marii.

6.X. - Po Mszy św. wieczornej jak w każdy poniedziałek w parafii jest adoracja Najśw. Sakramentu do godz. 20,oo . Podczas tej adoracji razem z personelem, wolontariuszami hospicjum i parafianami śpiewaliśmy i dziękowaliśmy Jezusowi w Eucharystii za łaski w 10 letniej służbie hospicyjnej i beatyfikacje Matki Marii Merkert.

07.X. - W kolejny dzień Tridum, w kościele o godz 16,oo zebrała się młodzież gimnazjalna przygotowująca się do przyjęcia Sakramentu Bierzmowania. Na spotkanie z młodzieżą przyjechał ks. Dyrektor Caritas z Bydgoszczy - ks. Wojciech Przybyła. Przedstawił młodzieży temat Caritas - miłość, miłosierdzie oraz służbę Sióstr w Hospicjum. Zachęcał młodych do wolontariatu w wielkiej miłości w służbie Chrystusowi w chorych.

07.X. o godz. 18:30 Msza św. koncelebrowana, której przewodniczył J.E.Ks. Bp. Paweł Cieslik z Koszalina. Ks. Biskup swoją przyjaźnią i dobrocią otacza Hospicjum od pierwszych dni. Po Mszy św. procesyjnie wróciliśmy do kaplicy hospicyjnej z relikwiami i obrazem Matki Marii Luizy Merkert, gdzie do północy trwało dalsze czuwanie dziękczynne.

08.X. - Atmosfera świąteczna udzielała się w całym hospicjum. Po południu ks. Łukasz z młodzieżą Złotowską przy akompaniamencie gitary radosnym śpiewem, młodością - przypomnieli wszystkim = Hospicjum to też życie.

O godz. 17,oo Uroczystej Mszy św. dziękczynnej koncelebrowanej przewodniczy J.E. Ks. Bp. Diecezji Bydgoskiej Jan Tyrawa z zaproszonymi księżmi ks. Dyrektor Caritas Bydgoskiego Ks. Wojciech Przybyła w asyście ks. Dziekan z Krajenki ks. Józef Pietras, ks. Proboszcz Arkadiusz Kalinowski z parafii św. Piotra i Pawła, ks. Proboszcz Marian Jaśkiewicz / z naszej parafii / ks. Kapelan hospicjum ks. Edward Ziarniewicz. We Mszy św. Uczestniczą Siostry Radne Prowincjane s. M. Józefa Szynkiewicz i s. M. Jacenta oraz s. M. Daria s. M. Gemma Bagińska, która wraz z nami przeżywała Tridum od niedzieli. Uczestniczą też zaproszenie goście; - Miasto Złotów reprezentuje p. Burmistrz Stanisław Wełniak, w imieniu Posła na sejm Stanisława Chmielewskiego - p. Przemysław Malinowski z biura poselskiego, przedstawiciele firmy certyfikującej DECRA, przedstawiciele firm budowlanych zaangażowanych w budowę kolejnej części hospicjum, personel, wolontariusze oraz parafianie. Po Mszy św. Ks. Biskup, księża, Siostry oraz zaproszeni goście przeszli do nowej części, czyli na salę rehabilitacyjną, którą po krótkim wstępie ks. Biskup poświęcił.

Radością dla wszystkich było to, że hospicjum powiększyło się o nowe pomieszczenie - salę rehabilitacyjną wraz z basenem i pokojami gościnnymi. Budowę tych pomieszczeń rozpoczęto w połowie kwietnia 2008. Duża sala już jest wyposażona w sprzęt rehabilitacyjny. W drugiej części mieści się basen. S. Przełożona Kinga zapoznała gości z działalnością hospicjum przez 10 lat istnienia. Za całokształt, wysiłek, za 10 lat pracy S. Dyrektor Kingi i personelu przedstawicie firmy certyfikującej DEKRA wręczył Certyfikat ISO. A teraz czas na podziękowania; Pan Burmistrz wręczył gratulacje, a przedstawiciel biura poselskiego - list gratulacyjny. A wdzięczność nasza okazaliśmy wręczając podziękowania wykonane na porcelanie i ręcznie zdobione świece.

Podziękowania skierowaliśmy do Ks. Bp., Dyrektora Caritas, Burmistrza, Posła na Sejm RP, przedstawicieli zakładów i firm, wszystkim ludziom dobrej woli i dobrego serca, którzy przyczynili się do współpracy i rozwoju hospicjum. Tak jak miłość wędruje do serca przez żołądek tak uwieńczenie naszego świętowania zakończyliśmy spotkaniem przy stole - szwedzki stół, wspólna radość, wdzięczność i podziękowania.

"Tyle dobrego zawdzięczam Tobie Panie, wszystko co mam od Ciebie przecież jest..."

« Powrót

Hospicjum Sióstr Św. Elżbiety, ul. Panny Marii 7, 77-400 Złotów
tel./fax 67 263 28 60
E-mail: hospicjum@hospicjum-zlotow.pl